Tego o nerwicy nie wiedzieliście
Zaktualizowane 18.08.2024
Z perspektywy tych, prawie 3 lat odkąd powstał artykuł, pewnie niektóre rzeczy napisałbym nieco inaczej, ale treść nadal ma wartość i zostawiam ją w formie niezmienionej. Przez ten czas zdobyłem trochę wiedzy i poszerzyła się moja perspektywa. Postanowiłem dzisiaj podzielić się z Wami krótko, moimi przemyśleniami :)
Należy zapamiętać:
1. Zmieniaj myśli, z lękotwórczych, na wspierające.
2. Konfrontacja ze stresorami jest konieczna. Należy oswajać się z sytuacjami wywołującymi lęk. Ucieczka nie jest dobrym sposobem radzenia sobie z objawami.
3. Poznaj lepiej to, co wywołuje lęk. Nieznane dla ludzi jest często przerażające.
4. Im silniejsze objawy nerwicy, tym więcej sygnałów dostajesz, że jesteś psychicznie przeciążony i potrzebujesz odpoczynku / uważności na swoje potrzeby.
5. Niektórzy mówią, że lęk jest barometrem przeciążenia w życiu.
6. Umiejętność bycia tu i teraz jest jednym ze sposobów na zmniejszenie swoich objawów, gdyż lęk zazwyczaj związany jest z myśleniem o przyszłości. Tu i teraz, zwykle jest bezpieczne. Zagrożenie znajduje się dopiero w naszych myślach.
7. Jeśli to możliwe, to warto ucinać myśli lękowe. Mózg nie odróżnia tego co sobie wyobrażamy, od realnego zagrożenia. Dlatego nasze ciało reaguje. Jeśli zdajemy sobie z tego sprawę i nie jest koniecznym rozmyślanie o tym, jak „wyjść” z jakiejś trudnej dla nas sytuacji, która może się zdarzyć, lub nie, to zrezygnujmy z wałkowania tego w naszych głowach. Utrzymywanie naszego umysłu i ciała w ciągłym poczuciu zagrożenia, na pewno nam nie służy. Jeśli sięgniemy pamięcią do swoich wspomnień, to zazwyczaj prawie wszystkie sytuacje, które długo przeżywaliśmy, zakończyły się albo pomyślnie, albo mniejszą „katastrofą”, niż sobie wyobrażaliśmy.
8. Osoba z nerwicą, powinna uczyć się zwalniać tempo swojego życia.
9. Używki (w tym oczywiście kawa), to niepotrzebna stymulacja, i tak przebodźcowanego układu nerwowego.
10. Zaakceptuj to, że pracy zazwyczaj jest tak dużo, że po prostu jej nie przerobisz. Warto nauczyć się brać na siebie rozsądną ilość obowiązków, a resztę, planować na inne dni, bądź po prostu z niektórych rezygnować. Obowiązki, zawsze będą. Niezbędna jest równowaga pomiędzy pracą, a życiem osobistym.
11. Wszystkich problemów nie przerobisz.
12. Oducz się nadodpowiedzialności. Szczególnie tej, dotyczącej innych osób. Jeśli druga osoba nie jest niepełnosprawna, to należy pozwolić jej by sama brała odpowiedzialność za swoje życie. Wtrącanie się, ratowanie, przejmowanie cudzych obowiązków itd., jest dla nas dużą stratą energii, a jeśli ktoś nas naprawdę nie prosi o tę pomoc, to nasze „wysiłki” i tak nie zostaną realnie docenione. Branie odpowiedzialności za życie kogoś, kto o to nie prosi, to strata naszego bardzo cennego czasu. Strata, która praktycznie nie zostanie doceniona, bo nasza praca stanowi dla kogoś wartość, dopiero wtedy, kiedy ktoś przychodzi do nas z prośbą o pomoc.
13. W nerwicy ważna jest nauka akceptacji. Również, akceptacji ludzi, takimi, jakimi są. Ludzi nie zmienisz. Szczególnie, jeśli ktoś sam nie będzie na to gotowy.
14. Warto nauczyć się akceptować rzeczy, na które nie mamy wpływu. Mądrzej jest starać się akceptować, niż regularnie złościć.
15. To naturalne, że jako ludzie boimy się zmian. Należy zaakceptować swój lęk i pracować nad poszerzeniem własnej strefy komfortu. Bez zmian, nie ma rozwoju. No chyba, że komuś jest dobrze z tym co ma i w miejscu, w którym się znajduje oraz chce w ten sposób przeżyć swoje życie, to ok.
16. Zapamiętaj. Nie da się wyleczyć z nerwicy. Można jedynie wyciszyć jej objawy. Nerwica = zaburzenie lękowe. Powody do odczuwania lęku zawsze będą. Możemy od nich uciekać lub się z nimi oswajać. Dopóki siła dotykających nas sytuacji lękowych nie przekroczy krytycznego poziomu naszej indywidualnej wrażliwości, to możemy nawet nie odczuwać uciążliwych objawów somatycznych. Im bardziej przekroczymy wspomniany poziom, tym objawy mogą być silniejsze. Życie się trochę uspokoi, to objawy zmaleją, lub przeminą (do czasu...).
17. Wyczerpanie / brak energii jest jednym z typowych objawów nerwicy. Oczywiście możliwych innych przyczyn może być wiele, ale dodaję ten punkt dla osób, które szukały już „wszędzie” rozwiązania dla swojego niskiego poziomu energii, a nie pomyślały, że przyczyną mogą być zaburzenia lękowe.
18. Wiara w siebie, zmniejsza nasilenie różnych lęków. Im częściej przezwyciężamy swoje problemy, tym silniejsi się stajemy. Dlatego też warto czynić choćby niewielkie kroki w kierunku zwiększenia wiary w siebie. Ktoś z nastawieniem „jakoś sobie poradzę” będzie odczuwał mniejszy lęk, niż ktoś myślący „o rany, jak ja sobie poradzę…”.
19. Ponoć wyćwiczenie w sobie umiejętności wchodzenia w stany głębokiej relaksacji, pozwala nauczyć mózg, innego reagowania na czynniki stresowe.
20. Przyjmowanie leków, może tymczasowo pomóc w podejmowaniu wyzwań i radzeniu sobie z lękotwórczymi sytuacjami, ale nie jest rozwiązaniem problemu. To jest jak „ogłuszanie terrorysty”, który wciąż siedzi w naszej głowie.
21. Jako że nasz mózg nie odróżnia tego co sobie wyobrażamy od tego, co dzieje się realnie, to filmy mogą silnie oddziaływać na nasze emocje i ciało. Wyobraź sobie, jak zmęczony / przeciążony musi być człowiek, który każdego dnia ucieka, walczy, przeżywa jakieś dramaty i konflikty (oglądanie filmów). Dlatego ważne jest to jakimi treściami karmimy swój umysł. Ważne również jest to, na jak dużo bodźców go wystawiamy, bo codzienne oglądanie, nawet pozytywnych i stymulujących treści, może doprowadzić do „przebodźcowania” i „uzależnienia” od dopaminy.
22. Nasze objawy somatyczne, mogą być między innymi efektem zablokowanych emocji. Pomocne może być wygadanie się, wykrzyczenie, czy nawet wyrzucenie tych emocji z siebie w postaci sportu lub kontrolowanej przemocy. Energia powinna płynąć, a nie być zablokowana.
Poniżej pierwotna część artykułu:
Powiedzcie „czego się boicie”, a zostaniecie uzdrowieni… Oczywiście dalej będzie mowa o lęku, który nie jest tym samym co strach. Strach jest realny, a lęk to jego irracjonalna, wyobrażona forma, kiedy np. przewidujecie, że coś się może stać… Przekaz pierwszego zdania pozostaje prawdziwy.
Nerwica to nie bycie nerwowym
Wiele osób myśli, że kiedy łatwo się denerwują, kiedy są chodzącym kłębkiem nerwów, to oznacza, że mają nerwicę. Symptomy te mogą być również elementem tej jednostki chorobowej, która klasyfikowana jest dokładniej jako „zaburzenia lękowe”, ale nie muszą. Każdy człowiek może odczuwać zupełnie inne objawy nerwicy. Możecie mieć bóle głowy, brzucha, uciski w klatce piersiowej, biegunki, wymioty, odczuwać nadmierne zmęczenie, trudności z koncentracją i pamięcią, czuć ciągły niepokój lub cierpieć na bezsenność. Objawów może być bardzo wiele. Samych rodzajów nerwic jest wiele. Zazwyczaj są to fobia społeczna, zespół lęku uogólnionego, zespół stresu pourazowego oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Kiedyś częściej używało się określeń typu nerwica lękowa, nerwica depresyjna, czy nerwica natręctw. Nie będę tutaj opisywał każdego rodzaju nerwicy. Ważne jest byście po prostu zdawali sobie sprawę, że nerwica daje wiele objawów, ale nie o tym będzie ten artykuł :)
Co na nerwicę? Czym leczyć nerwicę?
Przede wszystkim musicie wiedzieć, że nie ma czegoś takiego jak lek na nerwicę. Jedynym sposobem na poradzenie sobie z nią jest psychoterapia i zrozumienie jej mechanizmów. Tabletkami możecie jedynie zmniejszać i maskować jej objawy. Nic więcej.
Ale… Jako że rozumiem, że niektórzy z Was mogą nie być w stanie podjąć się jakiejkolwiek terapii bez zmniejszenia objawów to napiszę poniższe…
Naturalnie… Bardzo polecam suplementację Ashwagandhą, która może pomóc na wielu polach, ale zauważalnie pomoże w problemach z bezsennością wywołaną stresem. Suplementacja Tryptofanem może działać na nas podobnie jak leki przeciwdepresyjne przepisane przez psychiatrę. Tryptofan jest prekursorem serotoniny, zwanej potocznie hormonem szczęścia. A o magnezie, który warto regularnie suplementować wspomnę tylko tyle, żebyście kupowali cytrynian bądź mleczan magnezu, bo są to najlepiej wchłaniające się jego formy. Jeśli nie jesteście zmuszeni do przyjmowania leków farmakologicznych, to zanim sięgniecie po jakąś chemię na maskowanie objawów depresji, lęku itd. to przetestujcie Ziele Dziurawca. Jest ono chyba najsilniejszym ziołem działającym na nasz organizm podobnie jak leki z grupy SSRI. Należy pamiętać, że albo dziurawiec, albo leki od psychiatry. Nigdy razem, bo mogą w niebezpieczny sposób podnieść poziom serotoniny i wywołać tzw. zespół serotoninowy. Dziurawiec wchodzi w interakcje z różnymi lekami, dlatego jeśli bierzecie leki, to musicie dowiedzieć się, czy możecie stosować dziurawiec.
Farmakologiczne… Tutaj skutecznym i stosunkowo bezpiecznym rozwiązaniem są preparaty zawierające sertralinę, która podobnie jak tryptofan wpływa na poziom hormonu szczęścia ;)
Nerwica to dar
Kiedy odczuwamy symptomy nerwicy, to mamy wrażenie, że to największe przekleństwo i zastanawiamy się, dlaczego akurat nas to spotkało. Jednakże chciałbym, byście spojrzeli na nią z innej perspektywy. Dzięki niej „musimy” zauważyć, że coś jest nie tak w naszym życiu, że coś powinniśmy zmienić, że postępujemy wbrew sobie. Ludzie, którzy nie dostali tego „daru”, czasem przez całe lata żyją w takim konflikcie z samymi sobą, ale nie potrafią się zatrzymać i zauważyć tego co rujnuje ich zdrowie. Kiedy już poznacie mechanizmy nerwicy to będziecie mogli korzystać z niej, jak z czarodziejskiej kuli, która mówi Wam, że czas na zmiany w życiu… Że powinniście zejść z drogi, którą właśnie podążaliście…
Główne przyczyny nerwicy
Najczęściej za Waszą nerwicą ukryty jest lęk bądź konflikty wewnętrzne. Bardzo często są one nieuświadomione i żyją w Was w ukryciu. Termin nerwica został zastąpiony w środowisku medycznym pojęciem zaburzeń lękowych, właśnie dlatego, że odkryto, że głęboko pod tym wszystkim co Wam dolega, leży właśnie lęk.
Odnośnie konfliktów wewnętrznych to chodzi o to, że „musicie” robić coś, co nie jest w zgodzie z Waszymi pragnieniami, wiarą, zasadami itd. Łatwiej będzie jeśli przedstawię to na przykładach:
1. Nie lubicie ćwiczyć, ale chcecie mieć wysportowane ciało. Tutaj powstaje konflikt. Albo ćwiczycie wbrew sobie, albo codziennie macie do siebie żal za to, że nic ze sobą nie robicie.
2. Uwielbiacie upojenie alkoholowe, ale wiecie, że skończy się ono kacem. Ograniczacie alkohol i czujecie się źle z tym, że nie bawiliście się tak „jak trzeba”. Upijacie się i macie do siebie złość za fatalne samopoczucie następnego dnia.
3. Pracujecie, choć nie lubicie, albo pracujecie w miejscu, którego nienawidzicie.
4. Wasze preferencje seksualne odbiegają od przyjętych norm. Albo musicie zrezygnować ze swoich pragnień, albo realizujecie je, każdego dnia obawiając się o konsekwencje, które się z tym wiążą.
5. Chcecie mieć dobrą, prestiżową pracę, ale nie lubicie chodzić do szkoły i się uczyć. Z czegoś zawsze rezygnujecie, na rzecz czegoś innego.
Nerwica bardzo często ujawnia się dopiero kiedy nagromadzi się w Was wiele tego typu konfliktów i lęków.
Czy nerwicę można wyleczyć?
Moim zdaniem tak. Wystarczy, że zrezygnujecie ze swoich pragnień, będziecie stawiać sobie tylko realne cele, nauczycie się cieszyć tym co macie, zaakceptujecie swoje życie i to co Wam się przydarza, przestaniecie uczestniczyć w wyścigu szczurów… Sami oceńcie na ile to jest realne w Waszym przypadku. Ja jednak wolę moją nerwicę ;)
A oto najlepszy sposób na nerwicę
„Niestety” trzeba nauczyć się obserwacji samych siebie. Należy uświadomić sobie jakie czynniki stoją za naszym kiepskim samopoczuciem i podjąć kroki ku wprowadzeniu zmian. Oczywiście sytuacje, w których robimy coś wbrew sobie będą pojawiać się zawsze, dlatego należy wypracować rozwiązania, które zmniejszą nasz dyskomfort, lub pozwolą nam spojrzeć na całą sytuację z zupełnie innej perspektywy.
Nerwica, jak wspomniałem, to nie tylko konflikty wewnętrzne ale i głęboko ukryte lęki, które wydobywają się z nas pod postacią różnych fizycznych objawów. Bardzo często będzie tak, że duszności, których zaczęliście doświadczać, ściskanie w żołądku, derealizacja, biegunka itd. będą dla Was łatwe do powiązania z sytuacją, której doświadczacie w tym momencie. Może to być wystąpienie przed publicznością, ale także przypomnienie sobie wywołującej lęk sytuacji, kiedy leżycie w wannie. Czasem jednak, naprawdę nie będziecie wiedzieć, skąd się pojawiły u Was te niepokojące objawy. Ale, najważniejsze byście wiedzieli, że jesteście w stanie czasem bardzo szybko pozbyć się tych objawów i poczuć dobrze.
Sposobem o którym mówię jest nazywanie emocji.
Kiedy czujecie objawy nerwicy, to „zatrzymajcie się”. Zamiast skupiać się na swoich objawach to zastanówcie się, co wywołało Wasze złe samopoczucie. Pamiętajcie, że zazwyczaj podstawą wszystkiego jest głęboko ukryty lęk. Nawet pod złością, której możecie w danej chwili doświadczać.
Zacznijcie nazywać swoje emocje, a nie będziecie wiedzieć kiedy, nagle ustąpią wszystkie objawy. Mówcie do siebie w stylu: „Czuję złość, że muszę tu być, ale właściwie to czuję lęk przed rozmową z tymi ludźmi. Obawiam się, że wygłupię się. Czuję lęk przed tym, że zostanę źle oceniony/a. Obawiam się, że oni mnie nie zaakceptują”. Szukajcie w sobie głębiej i precyzujcie co może wywoływać w Was lęk. Wymieniajcie wszystko co Wam przyjdzie do głowy, aż do momentu kiedy poczujcie ulgę. Jeśli dojdziecie do wprawy, to często będziecie zauważać, co dokładnie powodowało Wasze objawy. Będziecie w stanie powiązać, że np. duszności, czy ścisk w klatce piersiowej puścił Was nagle, kiedy powiedzieliście do siebie „czuję lęk przed tym, że wszyscy zauważą, że się rumienię”.
Odnalezienie prawdziwej przyczyny lęku pozwala nam jednocześnie zastanowić się „ i co najgorszego może się stać w tej sytuacji ”… Często zdacie sobie wtedy sprawę, że jednak nie byłoby to takie straszne :)
Na koniec
Chciałbym, aby ten artykuł był dla Was początkiem drogi do zrozumienia samych siebie. Pamiętajcie, że wiedza to potęga. Zdobywajcie wiedzę, a „poznacie swoje demony” :)
Rozumiem, że część z Was nie będzie czuła się na siłach, aby samemu sobie poradzić i będziecie potrzebować pomocy z zewnątrz, dlatego proponuję byście poszukali terapeuty poznawczo-behawioralnego, który będzie mógł z Wami spotykać się kilka razy w tygodniu. Innym, lepszym wyjściem jest wyjazd na kilka(naście) tygodni do ośrodka, który prowadzi codzienne zajęcia psychoterapeutyczne.
Jeśli czujecie się samodzielni, na siłach, to czytajcie wszystko co Wam wpadnie w rękę na temat nerwicy, lęku, depresji itd. Ja ze swojej strony polecam książkę „Powrót z krainy lęku. Listy o nerwicy.” Andrzeja Rogiewicza.
przeczytałam, dziękuję
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :)
UsuńMnie pomaga książka "Potęga podświadomości'. Analizowałam dlaczego mam nerwicę, nie znalazłam powodu, mam nagle ścisk w brzuchu i nie mogę się rozluźnić.
OdpowiedzUsuńWierzę, że książka mogła pomóc, bo faktycznie odczuwamy różne dolegliwości, dlatego, że sobie ich nie uświadomiliśmy, nie nazwaliśmy ich i nie wyszły one "na światło dzienne". Książka mogła pomóc zrozumieć mechanizmy, które za tym stoją, ale być może też nauczyć jak samodzielnie inaczej się programować :)
Usuń