„Uzdrawiająca sól” doktora Jamesa Dinicolantonio
Płaczemy solą, pocimy się solą, nasze komórki kąpią się w soli, a sól znajdująca się we krwi powoduje, że nasze nerki każdego dnia filtrują około 1500 gram soli. Dlaczego zatem dietetycy ustalili nam normę spożycia soli na poziomie (zwykle) 6 gram i straszą nas konsekwencjami „nadużywania” soli? Zachęcam do lektury :-)
Niedobór soli.
Autor podaje, że w praktycznie każdej populacji można zaobserwować, że dieta uboga w sól jest przyczyną spadków energii i większego zmęczenia. Może ona również powodować problemy ze snem i impotencję. Z danych, na które powołuje się dr James Dinicolantonio wynika, że 61% pacjentów z zespołem chronicznego zmęczenia unikało soli i słonych potraw.
Dinicolantonio w swojej książce mówi o "wewnętrznej głodówce", która według badań jest efektem przewlekłego niedoboru soli. Ograniczenie spożycia soli, sprawia, że organizm "wpada w panikę" i podnosi poziom insuliny we krwi, która pomaga nerkom zatrzymywać więcej sodu. Niestety "podniesiona insulina" utrudnia uwalnianie energii z tkanki tłuszczowej lub białek, a jedynym skutecznie wykorzystywanym źródłem energii pozostają węglowodany.
Niskosolna dieta odbiera sercu i nerkom energię. Sprawia, że nasze tętno przyśpiesza, zmniejsza się ilość krwi i tlenu, co skutkuje jeszcze większym zapotrzebowaniem serca na tlen.
Niedobór soli w diecie mają wpływ na upośledzenie pracy nerek, zmniejszenie poziomu lipoprotein wysokiej gęstości i uwalnianej przez komórki tłuszczowe adiponektyny, która zwiększa insulinowrażliwość.
Przytoczona przez Dinicolantonio metaanaliza Cochrane pokazuje, że niskie spożycie sodu, w minimalnym stopniu obniża ciśnienie krwi, ale w znaczący sposób podnosi poziom hormonów nerkowych, hormonów stresu i niezdrowych trójglicerydów. Metaanaliza ta udowadnia, że diety ubogie w sól, mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie.
Jednym z mechanizmów obronnych organizmu przed utratą soli jest podnoszenie poziomu insuliny. Może to powodować stan insulinooporności, w której organizm w pewnym stopniu traci zdolność dostarczania glukozy do komórek i musi uwalniać więcej insuliny w celu kontroli poziomu glukozy we krwi. Stale podwyższony poziom insuliny sprawia, że znajdujące się w ciele białka i tłuszcz stają się niedostępne komórkom. Wysoki poziom insuliny „zmusza” człowieka do jedzenia większych ilości węglowodanów, które jako jedyny makroskładnik, są efektownie wykorzystywane jako źródło energii. Niestety to znowu pobudza wytwarzanie insuliny i koło się zamyka.
Niskie spożycie soli powoduje uwalnianie w większych ilościach hormonów takich jak renina, angiotensyna i aldosteron, które sprawiają, że organizm zaczyna wchłaniać więcej tłuszczu. Dinicolantonio uważa, że organizm wtedy może absorbować dwa razy więcej tłuszczu ze zjadanego pożywienia.
Ważny dla zachowania zdrowia jod, jest przez znaczną część nas dostarczany głównie poprzez spożycie soli stołowej. Ograniczenie spożycia soli może przyczyniać się do niedoborów jodu, a co za tym idzie, np. powodować niedoczynność tarczycy. W tym stanie chorobowym zwalnia przemiana materii, powstaje insulinooporność i człowiek przybiera na wadze. Jedzenie mniejszych ilości soli, zmniejsza zdolność mięśni do absorbowania glukozy, a tym samym prowadzi do zwiększonego odkładania tkanki tłuszczowej. Sól poprawia zdolność naszych komórek do wykorzystywania glukozy.
W książce znajdziemy również informację, że diety ubogie w sól przyczyniają się do obniżenia podstawowej przemiany materii i przyśpieszają starzenie się organizmu.
Zmniejszona konsumpcja węglowodanów sprawia, że organizm wydala więcej soli, dlatego osoby na diecie niskowęglowodanowej powinny spożywać więcej soli.
Insulinooporność i podwyższony poziom insuliny są prawdopodobnie formą adaptacji organizmu wynikającą z ograniczenia spożycia soli. Dzięki insulinie organizm absorbuje sól z nerek.
Sól a sport.
Dieta uboga w sól może zwiększać prawdopodobieństwo kontuzji, wydłużać czas regeneracji i spowalniać przyrost masy mięśniowej.
Część książki opisującej jak istotna jest sól dla osób uprawiających sport, podaje wiele faktów, o których warto wiedzieć. Ćwiczenia aerobowe pomagają ciału lepiej zużywać insulinę i pomagają w redukcji poziomu tkanki tłuszczowej na brzuchu, natomiast trening oporowy sprawia, że organizm jest bardziej wrażliwy na insulinę, dzięki czemu mięśnie mogą pobierać więcej glukozy.
Optymalne spożywanie soli pomoże wyrównać poziom insuliny, dzięki czemu organizm będzie skuteczniej sięgał po energię zgromadzoną w postaci tkanki tłuszczowej.
Jak pokazują badania, dieta uboga w sól, zmniejsza szybkość i wytrzymałość oraz osłabia termoregulację u sportowców.
Osoby uprawiające sport powinny spożywać więcej sodu, gdyż już godzinny trening może spowodować utratę do 2 gramów sodu.
Optymalne spożycie soli.
Dzięki spożywaniu odpowiednich ilości soli, organizm może utrzymywać właściwe ciśnienie krwi bez potrzeby uwalniania wielu hormonów mających równoważyć sytuację.
Dinicolantonio powołuje się na badanie ponad 100 tys. osób, które sugeruje, że optymalnie będzie spożywać 3-6 gramów sodu dziennie. To oznacza 7,5 – 15 gram soli.
Osoby z takimi schorzeniami jak hiperaldosteronizm, choroba Cushinga czy zespół Liddle'a mogą być w wyjątkowy sposób wrażliwe na spożycie sodu, dlatego, mimo że to nie sól jest problemem, to powinny te osoby monitorować spożycie soli i jej wpływ na ewentualne problemy z ciśnieniem. Większość osób natomiast ma sprawnie działające mechanizmy regulujące poziom sodu we krwi i płynach ustrojowych.
Wpływ stylu życia na straty sodu.
Powszechnie stosowany sposób żywienia, którego elementem jest nadmierna konsumpcja cukru, prowadzi do problemów z nerkami, a to w konsekwencji do niedoborów soli. Dodatkowo uwielbiane przez nas napoje kofeinowe typu kawa, napoje energetyczne czy mocne herbaty powodują zwiększone wydalanie sodu z moczem.
Wiele przewlekłych chorób takich jak niedoczynność tarczycy, niedoczynność kory nadnerczy, zastoinowa niewydolność serca mają bardzo negatywny wpływ na poziom sodu we krwi. Stosowane przez chorych lekarstwa takie jak diuretyki, środki przeciwdepresyjne, leki przeciwpsychotyczne, niektóre lekarstwa na cukrzycę, jeszcze bardziej powiększają deficyty soli.
Innymi czynnikami sprzyjającymi niedoborom sodu są intensywne ćwiczenia, przerywany post i dieta niskowęglowodanowa.
Jesteśmy słonymi ludźmi.
Autor zwraca uwagę na to, że sól jest składnikiem naszych łez, potu i krwi. Nasze komórki skąpane są w słonych płynach, a sól jest nam niezbędna do życia. Sól utrzymuje optymalną ilość krwi w organizmie. Jest potrzebna w procesie trawienia, komunikacji międzykomórkowej, formowaniu kości, zapobieganiu odwodnienia, rozmnażaniu oraz przekazywaniu impulsów nerwowych. Dinicolantonio uważa, że gdybyśmy całkowicie wyeliminowali sód z diety, to umarlibyśmy.
Sól nam niestraszna.
Autor książki „Uzdrawiająca sól” powołuje się na badania, które potwierdzają, że pacjenci z normalnym ciśnieniem krwi i prawidłowo funkcjonującymi nerkami mogą bez problemu wydalać dziesięć razy tyle soli, ile zjadamy każdego dnia. Według Dinicolantonio możemy pić wodę morską, bo nerki sobie poradzą z wydalaniem tak dużych ilości soli. Powodem, dla którego ludzie nie mogą pić wyłącznie takiej wody, jest to, że wraz z wydalaniem soli, pozbywamy się wody z organizmu, co mogłoby doprowadzić do odwodnienia i śmierci.
Nasze nerki filtrują średnio około 1,5 kg soli (znajdującej się we krwi) dziennie, co odpowiada 580 – 650 gramów sodu. Jest to ponad 150 razy więcej soli, niż przeciętnie człowiek zjada w ciągu dnia. Warto zastanowić się, jak to ma się do zaleceń agencji rządowych, które zalecają spożywanie 6 gram soli dziennie... Jak zauważył autor książki, to taką ilość soli, to nasze nerki filtrują co 5 minut.
Winny jest cukier.
Książka jest o soli, ale Dinicolantonio wiele razy wspomina o tym, że „to nie sól, a cukier”... Mówi też m.in., że gdybyśmy leczyli insulinooporność poprzez eliminację cukru, to moglibyśmy pozbyć się nadciśnienia powodowanego wrażliwością na sól. Cukier podnosi poziom kortyzolu, który to może wywoływać nadciśnienie powodowane wrażliwością na sól. Przytaczane w książce badanie Johna Yudkina sugeruje, że zwiększony poziom kortyzolu może prowadzić do insulinooporności.
Odwodnienie.
Sprawdzenie poziomu sodu we krwi, jest wg Dinicolantonio najlepszym sposobem na dowiedzenie się, czy jesteśmy odwodnieni. Deficyt wody, zwiększa tym samym stężenie sodu we krwi.
Podsumowując.
Mógłbym pokusić się o stwierdzenie, że jest to najlepsza książka omawiająca wpływ soli na nasze zdrowie, spośród wszystkich, które czytałem oraz które omawiałem do tej pory.
Autor książki "Uzdrawiająca sól" podkreśla, że powinniśmy mówić, że niskie spożycie soli jest złe i niebezpieczne, a nasze organizmy potrzebują soli. Pozycja ta jest pierwszą, w której znalazłem rys historyczny ważnych wydarzeń związanych z solą, które pokazują jak kształtowała się nasza opinia i wiedza na temat soli. Dr James Dinicolantonio swoje wypowiedzi oparł na setkach różnych publikacji, artykułów i badań. Warto podkreślić jeszcze raz, że załączona do książki bibliografia jest bardzo duża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz